Przychodzą takie dni kiedy za oknem jest mało przyjemnie. Ledwie otworzysz oczy i już najchętniej zamknął byś je z powrotem, wtedy ciepła kołdra to najlepszy przyjaciel. Kiedy jednak nie ma wyjścia i wstać trzeba, bo praca, bo dom, bo dzieci... Z pomocą przychodzi mała czarna, albo duża. Osobiście najbardziej lubię tą z dużą ilością ciepłego, spienionego, tłustego mleka. Najlepiej posypaną kakaem, z odrobiną cynamonu! A Wy jaką lubicie najbardziej?
